Pracownia Artystyczna Marjonart: 237 Anioł Agat

Zima i mrozy dały mi się we znaki, herbatka z miodem i cytryną, cebula i czosnek to moi najwięksi przyjaciele. Nie ma szans na dłuższe leżenie, kiedy anioły czekają w kolejce. Pomału życie musi nabrać swojego tempa.

Oto kolejna praca ze świątecznej kolekcji.

Agat w plastrach, dziki i nieposkromiony, mój ulubiony. O oryginalnym i niepowtarzalnym wzorze i kolorze. Swoją formą idealnie wpasował się w

aniołkową koncepcję. Położyłam tutaj nacisk na prostotę w której kamień odgrywa główną rolę. Zatem oprawa nie mogła być zbyt rozbudowana i dekoracyjna.

Nie taka droga prosta od projektu do gotowej pracy.

Opowiem o jej kilku etapach.

Najbardziej odpowiednia wydała mi się tutaj oprawa w cargę.

Jest to jedna z wielu metod umożliwiająca mocowanie kamienia, czy ceramiki w biżuterii bez użycia kleju. Wymaga natomiast odrobinę wprawy w lutowaniu, cięciu i gięciu metalu.

Do tego celu użyłam blachę i płaskownik miedziany.

Kształt kamienia bezpośrednio odrysowałam na blaszce zgodnie z projektem, z uwzględnieniem marginesu wokół kamienia. Do wycięcia zewnętrznego posłużyły mi nożyce, natomiast otwór wewnętrzny nawierciłam i wycięłam piłką włosową.

Taśma klejąca, najlepiej malarska, posłużyła mi do zmierzenia obwodu kamienia.Metalowe elementy: płaskownik /carga i blachę pokryłam cyną i zlutowałam. Oczywiście po wcześniejszym nadaniu kształtu i spasowaniu z podłożem przy użyciu papieru ściernego i pilników.

Następnym etapem było wycięcie, dopasowanie, nawiercenie, pokrycie i zlutowanie

skrzydełek aniołka.

Na końcu przyszedł czas na zakucie kamienia. Można użyć rożnych narzędzi /chwiejaka, łyżeczki/ ale należy pamiętać, aby nie uszkodzić ani kamienia ani cargi. Ja używam końca pincety.