Na mojej drodze pojawiło się kolejne wyzwanie - " WITRAŻ "
Kolorowe szkiełka, kamyczki, koraliki, druciki połączone cyną... fascynujące!
Akurat w Częstochowie organizowany był kurs witrażu metodą Tiffany.
Praca z metalem, cyną, palnikiem i lutownicą nie była mi obca, ale praca ze szkłem
to co innego.
to co innego.
Na kursie nauczyłam się "nie bać szkła". Poznałam jego rodzaje, właściwości, metody cięcia i obróbkę.
Zafascynowana techniką i kłębiącymi się pomysłami w głowie, postanowiłam wyposażyć w domu pracownię w niezbędne materiały, narzędzia i urządzenia.
Na początku przedstawiam wam pierwszą pracę zrobioną na kursie.
Każdy z nas dostał ten sam motyw róży -miał dobrać według swojej inwencji kolorystykę, rysunek smug na szkle, a także wyciąć, dopasować, połączyć i zapatynować całość...
A teraz czas na organizowanie pracowni....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz